wtorek, 11 sierpnia 2015

6. Chwila zapomnienia..

Aloha! x
Jak tam wakacje? Czekaliście na rozdział? :D
Przepraszamy was że musicie na nie tak dłuuuuugo czekać, ale Naat juz wróciła do pracy, a Liv spędza wakacje poza domem.. :/ Ale jakoś dajemy rade!!

Objaśnienie:
J: - Ja (Rosalie),
N: - Niall,
Z: - Zayn.
A: - Ally,
Lou: - Louis.
________________

A: Allie - przedstawiła się moja przyjaciółka - A ta niemowa to Rose. Zazwyczaj mówi więcej - zaśmiała się i przysiadła się do nich zachowując duży odstęp. Wykorzystuje okazje będąc ostrożną i uważną. Uwielbiam ją taką. Usiadłam na przeciwko niej, obok Zayna. Spiął się lekko, ale zaraz rozluźnił. Zapowiada się dość ciekawie..
N: Ile macie lat? - spytał blondyn. Nie wiem czy chce by o mnie wszystko wiedzieli, szatyn obok mnie nie wydawał sie być do końca zadowolony moją obecnością koło siebie. Odsunęłam się dyskretnie od niego.
J: Wystarczająco by tu być.. - odpowiedziałam wymijająco. - A teraz wybaczcie ale idziemy zamówić coś do picia.. - wstałam patrząc znacząco na przyjaciółkę.
Z: Siedźcie.. My wam coś zamówimy. - poderwał sie z miejsca. Co było dziwne? Tak dziwne!
A: Nie musicie. I tak jesteśmy wdzięczne za udostępnione miejsce.. - uśmiechnęła się do nich przekonująco, ona ma ten swój dar i chłopaki usiedli z powrotem na kanapie.- Zaraz wrócimy.. - odeszłyśmy od nich w stronę baru.
J: Wracamy tam? - zapytałam z lekkim przerażeniem, dziewczyna rozejrzała sie po klubie.
A: Tak, nie ma wolnych miejsc.. - zaśmiała sie.
J: Jak do nich wrócimy to się zamień miejscami! - chciałam przekrzyczeć muzykę. - Usiądź koło ymm..
A: Zayna? - pomogła
J: Tak! - uśmiechnęła sie i skinęła głową że sie zgadza. Zamówiłyśmy sobie po kolorowym drinku i wróciłyśmy do nich. Zgodnie z naszą umową Ally usiadła koło szatyna, a ja zajęłam miejsce obok blondyna. Widząc moją zmianę miejsca, szatyn skrzywił się ledwo zauważalnie.. Po dwóch kolejnych drinkach, byłam już nieco bardziej wyluzowana, jednak nadal czujna. Zdawkowo odpowiadałam na pytania chłopaków. Wydawali się naprawdę mili, więc zamiast siedzieć na samym brzegu, usiadłam troszkę bliżej. Po każdym
kolejnym kolorowym trunku mówiłam coraz więcej, chłopaki nawet zaprosili nas do tańca. Było miło, zapomniałam o wszystkim, po prostu liczyła się chwila.. Koło 3 w nocy zamówiłam taksówkę do domu. Na szczęście ilość alkoholu nie spowodowała braku pamięci i trafiłam. Chciałam jak najciszej udać sie do swojego tymczasowego pokoju, w końcu jest środek nocy i Louis zapewne już śni..
J: Kurwa mać! - syknęłam gdy kopnęłam nogą w jakiś fotel czy coś innego. Na szczęście brunet się nie obudził. Odnalazłam sypialnie, zabrałam czystą bieliznę i koszulkę taty i poszłam do łazienki. Zamknęłam sie w niej i naga stanęłam pod prysznicem. Zaczęłam myć swoje ciało, lekko chwiałam się na nogach, ale to chyba już nie od alkoholu. Robiło mi sie słabo, w głowie miałam tylko jedną myśl! Analizowałam jedno, krótkie zdanie. MÓJ TATA NIE ŻYJE! Jakby dopiero to do mnie dotarło, łzy wypłynęły na poliki, serce z każdym uderzeniem bolało coraz mocniej, nie miałam ochoty oddychać. Osoba którą kocham najbardziej na świecie już do mnie nie wróci.. Woda spływała po moim ciele już od dłuższego czasu, siedziałam skulona w kabinie prysznicowej chcąc jakoś zrozumieć czemu mi nie powiedziała całej prawdy. Mijały sekundy, minuty i chyba nawet godziny. Nie chciałam stąd wychodzić, czułam jakby ta gorąca para chroniła mnie przed złem i tą niesprawiedliwą rzeczywistością. Nie mam teraz nikogo!! 
           Ubrana w moją piżamkę położyłam sie w łóżku, łzy nie przestawały spływać, ale już w głowie nie miałam nic, moja głowa i serce, to kompletna pustka! Długo nie mogłam zasnąć, szlochałam coraz mocniej, nie wiedziałam co teraz będzie, ze mną, z mamą, z naszą rodziną.
Lou: Rose? - usłyszałam jego szept - Co się dzieje? - podszedł do łóżka. Bez chwili zastanowienia wstałam i przytuliłam sie do niego. Chłopak odwzajemnił uścisk, gładząc delikatnie moje plecy. Po kilku minutach takiego stania i moczenia jego koszulki poczułam jak mnie podnosi i układa na łóżku.
J: Zostaniesz ze mną? - spytałam z nadzieją nie puszczając go.
Lou: Zostanę. - odpowiedział szeptem i ucałował moje czoło.
J: Czemu przy Tobie czuje tak jakby ktoś zabrał mi większość zmartwień? - zapytałam po chwili. Tak właśnie się przy nim czułam! Usnęłam po jakimś czasie wtulona w niego.
Obudziłam się jakiś czas później zlana potem. Spojrzałam przerażona na Lou, który spał spokojnie, trochę odsunięty. Podniosłam lekko jego rękę i objęłam się nią. Znowu ogarnął mnie ten cudowny spokój. Mogłam spać dalej.. Obudziłam się rano czując na sobie czyjeś spojrzenie, gdy otworzyłam oczy ujrzałam skąpaną w blasku słońca piękną, wręcz anielską twarz Louisa.
L: Dzień dobry. - uśmiechnął się perliście. Serce zabiło mi trochę mocniej na widok tego gestu. Opanowałam się jednak i odwzajemniłam uśmiech.
J: Dzień dobry.. - odpowiedziałam. Dopiero po chwili dotarło do mnie, w jakim położeniu się znajdujemy. Byłam zażenowana swoją postawą z wczorajszego wieczoru. Policzki mi zaczerwieniły, więc schowałam twarz w poduszkę. Jakiś czas później przy śniadaniu, dostałam sms-a od Al.
A: 'Niall zaprasza nas na imprezę, nie robisz nic dzisiaj prawda? :D x'
J: 'Nie, nie robię. Możemy iść :) xx'
A: 'W takim razie Zayn pojedzie po Ciebie o 8pm, ale pod stary adres :* x
J: 'Okej? x'
A: 'Nie martw się będzie super! xXx'
Odłożyłam telefon i wróciłam do jedzenia. Po chwili dołączył do mnie Louis.
L: Zaplanowałaś coś na wieczór? - spojrzałam na niego i przełknęłam płatki.
J: Właściwie to.. Ally chciała iść na imprezę.
L: Oh.. No cóż, dobrze. - spuścił wzrok na swoje kanapki i upił łyk kawy.
J: Lou, co jest? - zapytałam widząc jego niemrawą minę.
L: Nie nic, muszę lecieć, pa.. - ucałował mój policzek i wybiegł. To było naprawdę dziwne, zachował się jakby nie odpowiadało mu moje wyjście.. Gdy skończyłam jeść, ubrałam się w szare dresy taty i biały t-shirt, na stopy nałożyłam swoje białe converse i wzięłam portfel oraz klucze. Wyszłam z domu, zamknęłam drzwi na klucz i skierowałam się w stronę najbliższego marketu. Zrobiłam dość duże zakupy i wracając do domu bardzo często musiałam się zatrzymywać, żeby odpocząć. W połowie drogi zobaczyłam Louisa, a raczej on mnie zobaczył.
L: Boże drogi, co Ty chcesz się zaopatrzyć na zimę? - przewróciłam oczami, ale podałam mu większą część siatek. O dziwo niósł je jakby nic nie ważyły.
J: Nie po prostu robię zakupy na dłuższą metę. Nie będę co chwilę biegała do sklepu. - przytaknął, w milczeniu doszliśmy do mieszkania. Tam zaczęłam rozpakowywać zakupy, z pomocą niebieskookiego poszło znacznie szybciej. Usiedliśmy w salonie z herbatą i ciastkami, wlepialiśmy oczy w przewijające się obrazy na ekranie telewizora.
L: Powiesz mi, co się w nocy stało? - zapytał cicho i z troską.
J: Ja.. Nie chcę o tym rozmawiać. - odpowiedziałam i odwróciłam wzrok. Aż do wieczora Lou próbował nawiązywać rozmowę.

L: Dlaczego nie chcesz mi zaufać? - spytał gdy chciałam wstać i szykować się do wyjścia.
J: Nie że nie chcę Ci zaufać, po prostu.. Nie chcę o tym rozmawiać.. - odwróciłam się i poszłam do swojego pokoju. Chyba mogę go już tak nazywać? Wybrałam ciemną sukienkę i czarne szpilki. Włosy związałam w kucyka i wypuściłam kilka kosmyków. Dobrałam biżuterię i pomalowałam się. Na koniec spryskałam ulubionym perfumami. Spojrzałam w lustro i uśmiechnęłam się. Lubię to nowe, imprezowe wcielenie. Do torebki wsadziłam najpotrzebniejsze rzeczy i już gotowa wyszłam z domu, uprzednio żegnając się z Lou. To będzie kolejny szalony wieczór! Po drodze do mieszkania mamy dopadły mnie wyrzuty sumienia, nie potraktowałam zbyt dobrze Louisa, a on tak mi pomaga! Jednak gdy doszłam pod wieżowiec i zauważyłam idealnie wyglądającego Zayna opartego o swój samochód, wszystko z głowy wyleciało i przestawiłam sie na tryb: szaleństwa.
Z: Hej Mała.. 
J: Cześć Zayni. - uśmiechnęłam sie najsłodziej jak tylko potrafiłam.
Z: Pięknie wyglądasz.. - chłopak pochylił sie lekko w moja stronę, domyślałam się co chciał zrobić, ale..
...
___________________
To jak?! Po tym dłuuuugim czekaniu wynagrodziłyśmy to tym rozdziałem?!
Oby!!
Myśle ze 10 komów spokojnie dacie rade uzbierać!!!!!!!!!!!!!!!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!




Naat & Liv

10 komentarzy: